Przyzwoite, bogate życie
pamięci prof. Władysława Bartoszewskiego
Czasami smutek nam w oczy zagląda
I świat inaczej zupełnie wygląda.
Inna dziś ta nasza stolica
Nic jej już jakoś nie zachwyca.
Po Tobie, Władeńku jest luka
I ciężko następcy poszukać.
Ja mam serce rozdarte.
Ot tak, na wpół martwe.
Noszę okulary, też duże
Uwielbiam piwonie i róże.
Jestem wiedzy wciąż głodna
I taka do Ciebie podobna
Że trudno jest taką znaleźć.
Bo może nie być takiej wcale.
Przechodzę od słów do czynów.
A jestem prostą dziewczyną.
I teraz, naprawdę tak
Wiem, że jest mi Ciebie brak...
Ale cóż- takie życie.
A żyć trzeba przyzwoicie...
Komentarze (4)
pięknie to napisałaś ...przyzwoite bogate życie
....taki został w naszych pamięciach:-)
pozdrawiam
Podoba mi się ten ciepły wiersz w hołdzie profesorowi
Bartoszewskiemu.
Zastanawiam się, czy ostatniego wersu
nie należałoby zaznaczyć jako cytat?
Miłej niedzieli.
Już wcześniej czytałam ten wiersz...
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrej nocy życzę:)
Minął miesiąc... a dla mnie jak cała wieczność. Czas
nie leczy ran...