Pstryczek
Ktoś zgasił światło zapadła ciemność.
A w ciemności przestałem rozumieć.
Gdzie szukać po omacku by znaleźć
jedność.
Od nowa szukać włącznika i znaleźć go nie
umieć.
Niepodświetlony wędruje po ścianie.
Stąpam niepewnie boso po zimnym betonie.
Dotykam po omacku kształty w bólu
pozamieniane.
I nie mam pewności jesteś daleko czy stoisz
koło mnie.
Ani szmer ani echo mnie nie zawoła.
Nikt nie odpowie bo jestem sam.
Zniknęła i Ona.
Pokocham tą szorstkość tynkowanych
ścian.
Od teraz siebie tylko mam.
Komentarze (4)
żyj z całych sił bo nie jesteś sam..
Wesołych Świąt życzy Basia
To dobrze. Miłego:-)
Ale ta melancholia szczęśliwie ląduje tylko w
linijkach wierszy Olu :D
Ale może tylko na chwilę ta melancholia. Wszystko może
się zmienić i nie będziesz sam. Pozdrawiam