Ptak Lele
dźwięk muzyka światło odgłosy natury - wszystko to napisane chwilą gry na gitarze ... magia ponad słowa ponad wyobrażenie
opowieść dźwiękiem pisana
w niej mowa rzadko tak
skondensowana
w stanie skupienia słuchaczy
skrzydła otwiera bezsłowna
draperia
tuli otula kołysze otwiera
rzewna jednak nuta o Ptaku Lele
wieść smutna
rzęsą na wodzie w zaroślach
lustrzane odbicie nieba gładzi
myśl sroga
Ptak połknął słońce mrok nastał
ciemność nie jest przyjemna
zimne rytmy z gitary wydobywa
krzyk ptactwa drży w strunach
lecz cóż to
z lekka pieśń łagodnieje
śpi ptak Lele - wraca nadzieja
Matka Ptaków śpiewa kołysankę
wszystko wkoło jaśnieje
budzą się małe duże stworzenia
harmonia wraca niewiele trzeba
by obudziło się życie
niespotykana cisza
lśni łzą na naszych policzkach
...
/ Winobranie - Zjazd bejowych poetów... 4-5-6 września / historia ptaka lele legendę znad Odry nie słowem a graniem na gitarze - mową natury a więc szum wody wiatr świergot ptaków
Komentarze (23)
Z pewnością były to niezapomniane chwile które nie raz
powrócą wspomnieniem:)
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia:)
Marek
Pięknie!
Pozdrawiam serdecznie :)
za Wandą, sorki:)
a Wandą:) Zazdrościmy, podziwiamy i następnym razem
postaramy się dzielić z Wami tak piękne wrażenia.
Ukłony i pozdrowienia.
Piękne upamiętnienie spotkania...
Też żałuję, że nie dotarłam, ale nie tracę nadziei, że
kiedyś mi się uda wziąć udział w takim spotkaniu :)
Pozdrawiam cieplutko :)
za Mariat i Wandą
planowaliśmy być na zjeździe i też bardzo żałuję, że
się nie udało
świetnie oddałaś swoim wierszem wspaniałą atmosferę;
wielki + i serdeczne pozdrowienia :)
ten wiersz jak błysk flesza powstał... bo klimat czas
miejsce i ... tęskne tony gitary czy wzniosłe czasami
albo jak burza by w końcu łzą opadły ulgi wrażliwcom
zapadają głęboko w duszyyyyyyyyyy...
Wando Cosma - tudzież inni Bejowiczanie - portalowi
temu często słyszy się pogardzanemu przez niektórych
poetów, trzeba oddać słowa prawdy. Mimo często
występujących niesmacznych wyskoków, rodzi wiele
korzyści, poprzez podpowiedzi daje swoistą prostą
naukę piszącym, dodaje odwagi, umożliwia rozwój
duchowy i po pewnym czasie rodzi nowe osobowości.
Następuje przekształcanie ludzkiego sposobu bycia i
życia.
Zawierane znajomości wirtualne przeradzają się dość
często w spotkania w realu, oczywiście spotkania z
wierszowaniem. Po tych spotkaniach powstają antologie.
I to jest sens naszego pisania.
To, że Wando nie wzięłaś udziału tym razem, zalicz już
na niebyłe, ale wiem, że w październiku podobno inna
grupa już szykuje się do Gdańska. Nasze stowarzyszenie
ma w zarysie w przyszłym roku wiosną skorzystać z
Poetyckiej Nocy Poetów w Kołobrzegu.
A odnośnie wiersza -dobra fotografia dnia 6 września
2021
I pozostają piękne wspomnienia, pozdrawiam
Witaj Halinko, wiersz jest taki jak ta muzyka, którą
słuchaliśmy nad zalewem, jestem pod wielkim
wrażeniem:)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Czytam i zastanawiam się co mnie bardziej wzruszyło?
Jego, Michała Zygmunta - cudowna gra na gitarze czy
Twój piękny wiersz? Odpowiem krótko: jedno i drugie
Halinko. Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru
oraz udanego, radosnego weekendu :)
Szczerze zazdroszczę! Obejrzałam zdjęcia w miejscach,
które wskazała Mariat. Super :) A Michał Zygmunt
naprawdę klimatyczny. Też chcieliśmy jechać pewną
grupką bejowiczów, jednak dzieci zmieniły nam te plany
i tym razem się nie udało. Bardzo żałuję, szczególnie,
gdy pojawiają się takie wiersze. Pozdrawiam serdecznie
:)
I znów słyszę gitarę w rękach Michała Zygmunta. A kto
chce więcej - znajdzie na Fb np. na stronie
gokświdnica lub na mojej stronce, gdzie są
zamieszczone relacje z 3 dni naszego zlotu.
Sławomir.Sad... uchwyciłeś pięknie tę pieśń - dziękuję
oj muszę uzupełnić - skąd i o czym te linijki
wiersza.... poprawiam