Puchowy tren
Pokłoniły się nam chmurki,
Pękł anielski balon,
Poleciały z nieba piórka,
Otuliły ziemski salon.
Białym trenem okryły
Tuje, zziębnięte deszczem,
Baśniowy pejzaż stworzyły,
Jeszcze, jeszcze, jeszcze !
Tańcząc z wiatrem oberka
Nie staną w bezruchu,
Kos spod sosny zerka,
Skąd tu tyle puchu ?
Nagie iwy z omżynem
W niebo spoglądają,
Na zimową pierzynę
Z radością czekają.
Jak dostojne łabędzie,
Tulą się do siebie,
Biało, biało wszędzie,
Wiatr śniegiem kolebie.
Śnieżny dywan utkany
Z pereł w srebrnym diamencie,
Od białej pani mamy
W zimowym prezencie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.