Puk puk
Dziś mną trzęsie irytacja, że - o, rety!
Ja przepraszam, że od rana z
pretensjami.
Zamiast pochwał i dziękczynień niosę
skargę.
Wszystko przez to, że mi diabeł schował
szalik.
Jak to mówią: gdzieś ogonem czart go
nakrył.
Sam do piekła prysnął z trwogi przed
kropidłem.
Ja bez szala jak bez ręki,
Najjaśniejszy!
Sprawa ważna zrozum, proszę. Pomóż Ty
mnie.
Gdzie mam sprawdzić? Jesteś pewien?
W przedpokoju?
Dobrze, dobrze! Przecież idę! Nie
poganiaj!
Żeś Ty, Panie, Wszechwiedzący, znów mam
dowód.
No, faktycznie! Szal schowałam do
rękawa.
Dzięki, Panie, że znalazłeś dla mnie
chwilę,
choć Ci trudno od problemów się oderwać.
Tyle w świecie wojen, chorób, a Ty…
szalik!
Przeprosiny wyślę diabłu przez kuriera.
Krystyna Bandera
Wiartel, 30.11. – 04.12.2021 r.
Komentarze (60)
Puk puk.
- Kto tam?
- Porządek. Mogę podać rękę?
:)))
Wiersz bardzo dobrze napisany. Ma głębszą treść niż
"szalik".
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Zawracanie głowy :)
Podobno wystarczy zawołać niższych urzędników - np
św.Antoniego...;)
Bardzo sympatyczny wierszyk :)
Pozdrawiam:-)
Tak to czasami w życiu bywa:)
Pozdrawiam
Marek
Tak to bywa.
Z podobaniem wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Świetny wiersz. Diabeł ogonem nakryje i szukaj wiatru
w polu. Pozdrawiam :)
lotka
- nie zawsze można wszystko zrzucić na diabła :)
Pozdrawiam :)
BordoBlues
- cieszę się, że tak ten tekst odebrałeś :)
borth
- z tym klimatem to masz rację :) zmieniłam na
dramatyczny. Też nie do końca pasujący, ale bliższy
treści niż - obojętny. Z resztą Twojego komentarza
również się zgadzam, tylko nie umiem tak ładnie o tym
mówić :)
sisy
- u mnie wszystko co ważne, jest zawsze tam, "że tylko
sięgnąć" i co? I nic :(
Mam wrażenie, że ze mną nie jeden, a kilka diabelców
mieszka :-)))
Świetnie napisany wiersz.
Pozdrawiam ciepło :-)
Na podstawie szalika Twego
można odzyskać
wiarę w Najwyższego.
Wiersz niezwykle sympatyczny, napisany lekkim, dobrym
piórem.
Pozdrawiam i życzę hojnego Mikołaja :):)
Nel-ka
Dzień dobry :) Dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam :)
... Tylko ten obojętny klimat jakoś mi nie pasuje (dla
mnie sporo bardzo fajnej ironii)... Ale, zapewne, to
tylko mój problem :) W niezwykły sposób, na
przykładzie tego szalika, pokazałaś, jak to małe (albo
czasem wręcz nieistotne) problemy czy troski potrafią
zdominować, nawet na długo, naszą czasoprzestrzeń. Ale
w sumie nic w tym dziwnego... Tak już jesteśmy
skonstruowani... Na szczęście, do wielkich rzeczy też.
A On, cóż... Myślę, że ma poczucie humoru. Również
abstrakcyjne. No i puenta - super :)
Pozdrawiam.
Zazwyczaj mam tak, że jak czegoś potrzebuję to nigdy
nie mogę tego znaleźć, a zwykle jest na wierzchu...
Fajny, lekki wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak lekko i pięknie napisane...czyta się jednym
tchem:)ja gdy coś zgubię , wołam św. Antoniego:)