Pusta galeria
Pusta galeria i ja w niej stoję,
twardo stoję lecz od niechcenia,
rozglądam się i rany solą goję
w cierpieniu (o tobie) myślenia.
Lubieżnie wygina mi się w głowie
myśl o powstaniu naszego istnienia,
marszczy mi czoło jak nić na osnowie
ciebie już nie będzie, ciebie ciągle nie
ma.
Obrazy leżą na ścianach galerii,
przyciąga mnie ich odmienna grawitacja,
leżą jak pole - od dawna odłogiem,
czekają długi czas aż przyjdzie ich
kolej.
Mogłabym spoczywać tam razem z nimi,
lecz wole patrzeć na cud ich
przedstawień,
witać je i podziwiać ich smutek co
dzień,
dostrzegać sens – czego nie każdy jest
godzien.
Chciałabym patrzeć na nie przez ciebie,
nie chce jednak byś sobie schlebiał,
chcę byś mógł wypełnić tę przestrzeń
i żebyś to wszystko ty ze mną widział...
I choć nie chcę ciebie wcale od dawna,
to płynie czas i znosi z prądem mą wiarę
i wolę mieć ciebie blisko – to prawda,
niż nie mieć nic, niż nie mieć nic wcale.
*wszelkie powtórzenia występują świadomie :)
Komentarze (12)
Ładny wiersz
fajnie pokazana melancholia - podo a mi się bardzo :)
Dobry wiersz, )uwierz przyjda lepsze dni.Pozdrawiam.
Ładny życiowy przekaz z którym mogłoby się wielu
utożsamić.
Pozdrawiam:)
Też mi się podoba:-)
Podoba się :) pozdrawiam
dziękuję wszystkim. Miłej niedzieli.
Liryczny i melancholijny wiersz, podoba mi się bardzo.
Pozdrawiam autorkę:-)
życiowy,emocjami pisany wiersz.
Miłego dnia życzę i uśmiech zostawiam:)
pięknie - lirycznie.
ładna melancholia, sercem pisana:) pozdrawiam
Pięknie napisany wiersz, pozdrawiam słońca co rozjaśni
drogę życzę