W ramionach zakochanego Księżyca
ty mój rycerzu na rydwanach
wędrujesz duszą skrawkiem nieba
tańczysz na rzęsach z słońcem walca
i całym głosem basem śpiewasz
że płomień żarem tańczy wokół
i tupie łąka obcasami
że każdy dzień jest snem niedzieli
a my fruwamy motylami
w szmaragdzie trawy
by świt nas rozkochanych zastał
bo my jedynie
siebie mamy
cichym belcanto
w ornamentach
na scenie anioł grał nam światłem
smyczkiem na strunie instrumentu
poprowadziłeś na odmęty
korab nasz wpłynął w gaj zaklęty
***
już nie rozrzuca skrzydeł wiatru
nie krzyczy w muszlach w falochronie
świt budzi w kroplach małe szczęścia
bo zgubił dobrą magię we mnie
Komentarze (10)
Czytając ten wierszyk odpłynąłem nawet nie wiem dokąd.
Jak wrócę to opowiem.
A więc dobra magia u autora została; w takim razie
będą magiczne wiersze.
Wiolonczelistka to ta, która piękne brzmienie ma.
Smykiem wie - jak, gdzie - by nie było źle. Tajemnicę
ma między nogami; stun jest panią rodzajami. I
przepięknie gra.. a dyletant słucha - plus minus taki
jak ja?! Kocham muzykę i muzyczek - wolonczelistek
psychę...
Powiem tylko, że pięknie w ramionach Twojego Księżyca.
jak na debiut to ślicznie,romantycznie i
metaforycznie,muzycznie.+
Piękny tytul wiersza,romantyczny i zmysłowy.calość
bardzo ładna z przyjemnością przeczytałam.
Spotkałam w tym wierszu niezwykły, barwny nastrój i
fantastyczne metafory, TAk TRZYMAC!
I znowu zaprowadzilas do krainy czarow, magii.... to
obrze , bo ja tez sie w niej odnajduje....Bogna
piękne metafory, bardzo ładny wiersz, napisany tak z
rozmachem
Dobra magia, ladnie brzmi. Wiersz zachwyca i sprawia,
ze czuje sie tak jakos bezpiecznie:) Pozdrawiam.