Rankiem
Uciszył rojne ptaki pochmurny poranek,
postrącał wiatrem rosę z liści drzew
zielonych.
Nad łąkami mgłę zwiewną malował obrazem,
uśpione wzgórza lekkim przyodział
welonem.
A kiedy z biegiem godzin oddawał
władanie
zza chmur wyjrzało słońce gdy było w
zenicie.
Zaś ciepłem zapachniało, wolno i leniwie
znów jak dawniej nad błonie powróciło
życie.
Rozkwitła w pełnej krasie rozmajona
jabłoń,
w swych kwiatach ugościła pracowite
pszczoły.
Częstowała nektarem na swym białym
łonie,
czcigodnym gościom - wonne rozłożyła
stoły.
Pobiegłem w maj barwiony krętą ścieżką
czasu,
wśród traw koszonych świeżo, odnalazłem
siebie
i kładkę z pnia nad stawem latami
zmurszałą.
Lecz nie widziałem chłopca co tam boso
biegał.
Komentarze (68)
Szukamy siebie z przeszłości zapominając o
teraźniejszości. Czy nie lepiej znaleźć siebie teraz
niż szukać tego samego za kilkanaście lat.;)))))))
Gdzie się Kaczorku miły podziewasz?
Piękny trzynastozgłoskowiec, czytam już któryś raz z
rzędu i podziwiam styl.
A tu przeczytałam na swój użytek:
"zza chmur wyjrzało słońce będące w zenicie"
Coraz częściej zagłębiamy się w przeszłość, która
minęła błyskawicznie.
Pozdrawiam i czekam na tego bosego chłopaka:)
Super wiersz z dominantą wiosennej natury. Pozdrawiam
wspomnienia ...pełen melancholii piękny wiersz :-)
pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny i komentarz:)Pozdrawiam
Cóż, mhmmmmmmmm tak już jest, że to, co było nie
powróci, jest gdzieś w naszej pamięci?
Kaczorku dobrze, że możemy jeszcze powspominać ha, ha,
ha, sam wiesz jak to jest z tą pamięcią, różne figle
nam płata;)
Wiersz wspaniały z dużą dozą melancholii…
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
ładne
Ładna melancholia kaczorku
Pozdrawiam :)
:))))) miło, że zmieniłeś... niestety z interpunkcją
jestem "na bakier" więc tylko mogę oczekiwać pomocy
"mocniejszych" w tym temacie. pozdrawiam
A kiedy z biegiem godzin oddawał władanie
i słońce już w zenicie rozproszyło chmury
zaś ciepłem zapachniało, wolno i leniwie
znów jak dawniej nad błonie powróciło życie.
zaczytałam się ale....
w/w zerknij "uciekł" rym
zenicie - świcie ale to nie tak wyszło:((((
a tu:
"Rozkwitła w pełnej krasie rozmajona jabłoń,
ugościła w swych kwiatach pracowite pszczoły.
Częstowała nektarem na swym białym łonie"
rozpraszają mnie /w odbiorze/ czasowniki zaczynające
każdy wers w tej zwrotce.
Marudzę??? Przepraszam:))))
Tylko jeszcze jedno i już będę cicho:))))
INTERPUNKCJA. Raz ją stosujesz, a raz nie. Buziaki:)
Piękna melancholia
Pozdrawiam
u Ciebie, Kaczorku, też przyroda się miłośnie
zachowuje....
Melodyjnie snujesz melancholię:)
Ps. W jednym miejscu małe uchybienie, niedokończona
myśl:
"A kiedy z biegiem godzin oddawał władanie
i słońce już w zenicie rozproszyło chmury." - aż się
prosi bez kropki po "chmury" o dokończenie myśli
zaczętej od słowa "A kiedy"
Kaczorku niezwykle udany wiersz, pozdrawiam
serdecznie-:)
Jak pięknie i poetycko:)
Jestem pod wrażeniem.
Pięknie opisane wspomnienia.
Pozdrawiam:)