rano się budzę wykochaniem
lubię dotykać palcami twoje wąsy,
malować wdziękiem flirciaskich zagajeń,
całus gorący - ach, i coś jeszcze!
kipię radością gdy otwieram dłonie
(w nich grymasisz niecierpliwością)
tylko mrrrruczysz: - kochanie chcę
więcej!
i jak tu nie oddać facetowi duszy
tak nasączonej erotyką? - i zaiskrzyło!
niech będę kształtną wiolonczelą,
w półtonach nocy zagram na strunach
gwiazdy niechaj przeżyją orgazm,
trwaj chwilo, trwaj! - pragnę jeszcze!
najprostszym gestem obudzę miłość
(czuję się jakbym miała wszystko)
śnieżny księżyc, perłę na piersiach,
ciebie i czułe słowa na złotej nitce,
wystarczy tak niewiele, a może tak wiele
by być bogatą na wyżynach szczęścia,
jest zbyt pięknie bym mogła już zasnąć
jesteśmy do siebie podobni -
mezalianse zdarzają się rzadko, pytam:
czy ożeni się pan teraz ze mną?
J.G.
Komentarze (7)
"czuję się jak bym" ...jakbym
:) kokieteryjnie - ale jest jeszcze coś, co
szczególnie upodobałam sobie i wyłuskuję z tekstu:
"(czuję się jak bym miała wszystko)
śnieżny księżyc, perłę na piersiach,
ciebie i czułe słowa na złotej nitce,
wystarczy tak niewiele, a może tak wiele
by być bogatą na wyżynach szczęścia,"...
Pięknie i delikatnie :)
Wiersz przesiąknięty delikatną erotyką...pozdrawiam
serdecznie.
Miłość jest więcej warta niż największe złoto
świata...piękne, ciepłe, pełne miłości rozmarzenie...
Pozdrawiam :))
Miło, przyjemnie i konkret na końcu:). Pozdrawiam
Czułe wyznanię nawet bardo prowokacyjne. Ba -samo
czytanie tego wiersza powoduje
ciarki...rozkoszy..Serdeczności:))