Rano spotykając Ciebie
Jak żyć z Tą świadomością...
Co rano spotykając Ciebie,
Myślę o Twojej nocy,
Czy i dziś...?
Boli, naprawdę czuję, że boli...
Twoje usta z resztką Jego śliny,
Twoje włosy przesiąknięte Jego zapachem,
Twoje ciało wypieszczone Jego dłońmi,
Twoje dłonie zmęczone dotykaniem,
Ty, wypełniona Jego cząstką,
Twój umysł pamiętający nocne rozkosze,
Twoje serce nie ostygłe po nocy...
Czy chcę...?
Czy pragnę teraz Twoich ust,
Twego dotyku, Twego zapachu...?
Jak mogę? Jak możesz?
Jak My możemy...
Czy może być inaczej...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.