Raz jeszcze
W cieniu drzew schowana
Milknę, słysząc twój szept
Wrażliwa na dotyk
Czuję ukłucia wiatru między łopatkami
To twój oddech pieści mnie
Słowa jak puch delikatne
Dostarczają nadziei
A ciało przechodzą dreszcze
Wypowiedz imię me
Pochłaniając ustami moje tchnienie
Wydane po raz ostatni
Zanim pozwoliłeś
Mi żyć na nowo
Zabierz mnie tam raz jeszcze
W miejsce, gdzie się nie oddycha
A serce bije szaleńczo
Oszołomiona mrugam oczami
Zabierz mnie tam
Raz jeszcze
Komentarze (2)
kocham ten typ poezji. subtelnie z nutką kobiecej
skłonności do dramatyzowania ^^
...aż się rozmarzyłam.