Raz jeszcze
Chciałabym móc przeżyć życie raz
jeszcze,
bez błędów
prawie.
To co złe było i niedobre,
obiecuję Ci, że naprawię.
Tylko daj mi proszę kolejną szansę, bo
teraz poradzić sobie nie mogę,
w zbyt długą wysłałeś mnie drogę...
Buty schodzone,
zdarte już całe,
więc może jeśli nie życie,
to daj mi proszę nową parę.
Takie skórzane i z obcasem
(Wiesz przecież, że dziś grunt, to mieć
klasę).
A gdy się zmęczę i przystanę
(but nowy ciasny, uwiera w nogę)
napraw trzewiki moje stare
to jednak z nimi wyruszę w dalszą mego
życia drogę.
Komentarze (1)
Banał przechodzący w wodolejstwo.