refleksja o spadających meteorach
/z szuflady/
kiedy obserwuję nocą
konstelacje Mlecznej Drogi
bywa że coś z nieba spadnie
i ubrudzi moje spodnie
lecz nie gniewam się na życie
może ciut za mocno palnę
pupa pupie nie jest równa
co by było gdyby zatem
zamiast ptaka czy gryzonia
najprawdziwsza polska krowa
obrzuciła człeka kupą
fee - niesmaczny krowi placek
więc się nie martw - będzie dobrze
a gdy z góry znów coś zleci
udaj że to meteoryt
tak już jest na tej planecie

mroźny



Komentarze (6)
czy więcej masz w szufladzie takich wierszy z
humorem..to dawaj...
Świetny, wesolutki monolog i dobrze, że ma drugie
"dno" Rozweselona pozdrawiam.
tak to już jest na planecie...ostatni wers tak pasuje
mi lepiej do rytmiki, ale może się mylę?
spadające gwiazdy owszem, ale kupa albo inne
zdzierstwo nie...
wiersz na poprawę humoru ha ha ha Dzięki Pozdrawiam
serdecznie:)
groteskowa wizja, ale mnie rozbawiła ;-)
Z nieba spadają też gwiazdy, podobno spełniają się
wtedy życzenia. Pozdrawiam cieplutko.