ręką unoszę
unoszę z ziemi kłos
ciężki, dojrzały w chleb.
ziarnko do ziarnka -
ciułaniem każdy dzień.
nocami śnię,
gonię, dosięgam.
bieda przeraża, wiem,
ubóstwo ma dwa wymiary
i z nas okrutnie drwi.
na bruku bogacz -
prosi o grosz,
w pałacu żebrak śpi.
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2016-03-15 21:04:48
Ten wiersz przeczytano 1380 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
msz
podnoszę
z ziemi kłos ciężki,
dojrzały chlebem
ziarnko do ziarnka -
ciułam,bo mam potrzebę
śnię nieraz nocami,
że bieda mnie dopadła.
przerażona bez jadła
wiem,ubóstwo czasami
z nas okrutnie drwi;
na bruku bogacz się usadowił
i żebrze o grosz wdowi
w pałacu z tektury żebrak śpi.
Dobra refleksja, bardzo.
Pozdrawiam:)
dobra mądra refleksja
pozdrawiam
Witaj Celino! Przemyślany masz problem!
A mnie się kojarzy z przypowieścią o bogaczu i Łazarzu
:)
Albo dzięki.
dla mnie ostatnia strofka z rymem, bez /ale/...
super:)
I to jest piękne ..gdy żebrak w pocałunku śpi .. a
bogacz prosi o grosz ..jak może się karta życia
odwrócić .
Dobranoc .
Dobrej nocy. Dzięki za podszept.
Teraz jest fajnie:)
pozdrawiam i dobrej nocy:)
Ja nigdy nie ośmieliłabym się Halinko uważać mojego
pisania za coś ważnego. Jednak te teksty widziała
bardzo dobra pisarka i krytyk i to ona się w nich
czegoś dopatrzyła.
Pięknie:)
Święta prawda
bardzo madre slowa pozdrawiam
wiesz, te nasze pierwsze wiersze... może szły tam
gdzie trzeba
warsztat - warsztatem, ale trzeba samemu drogę znaleźć
i zbyt ślepo nie wierzyć podpowiadaczom
Być zawsze sobą, pisać w zgodzie ze sobą. Miec czasem
gdzieś czyjąś krytykę.
To moje osobiste przemyslenia. Absolutnie nie piszę o
Twoich wierszach. Ogólnie. I nie bać się
eksperymentować. Tak mi ostatnio ktoś poradził
i pochwalił, że próbuję różności:)))
I tematyką i formą(myślę: a co to forma???:))))))
wrócę zobaczyć co wymodziłaś:)
Halinko 2007 rok, O Beju wtedy nawet nie słyszałam.
Poprawię a literówka bo piszę z 4 osobami na fb i nie
zauważyłam.