Relaks
Gdy mam zakole losu
i przeżyć złe chwile.
Jadę nad morze,
by znaleźć wytchnienie.
Uciekam od zgiełku plaży
i kiedy już nic nie słyszę,
siadam na ciepłym piasku,
plecy opieram o wydmę.
Zamykam oczy, szum morza,
kojąco na mnie spływa
a bryza powiewem lekko mnie kołysze.
Mój umysł się rozjaśnia
a myśli problem odsłaniają.
Inaczej to teraz wygląda,
przemyślenia w relaksie pomagają.
Doskonale rozumiem co się stało,
rzecz lepiej pojmuję.
Szczęśliwa wracam do domu
a morzu za pomoc dziękuję.
autor

Freda A

Dodano: 2020-09-01 11:36:07
Ten wiersz przeczytano 509 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Czyż nie lepiej byłoby po prostu nad morzem
zamieszkać. Pełnia szczęścia i ogólny high life. Plusa
zostawiam:))
Morza szum... coś wspaniałego :))
To prawda.
Nad morzem to się odpoczywa.
Wiersz bardzo dobry.