Rentgenowskie fotografie...
Oddział kardiologiczny ma tym razem
jasno-pastelowe ściany.
Leżę bezwładnie przy uchylonym oknie
i spoglądam na chwiejące się lekko gałęzie
drzew.
Ostatnie krople majowego deszczu skapują z
liści,
lśniąc tak bardzo w słonecznych
prześwitach.
Niebo błękitnieje, nawet wówczas,
kiedy ściskam je mocno powiekami.
Pulsuje wtedy we mnie – bolesna pamięć
twoich pocałunków,
szeptów,
nieskładnej mowy spomiędzy sennych widm.
Zawsze opowiadałaś mi je potem o poranku
z uśmiechem,
trzymając mnie za rękę, abym poszedł za
tobą
w ślad.
Być może – już niedługo – pobiegniemy przed
siebie boso
po rozgrzanej letnim oddechem
trawie,
po wilgotnych łąkach.
Po gęstym od tajemnic i paproci
lesie.
Lecz teraz moje usta są spękane i suche od
płomieni nerwów, co toczą
nieustanny ból.
Kurczy się w mękach sercowy mięsień
już prawie bez sił.
Otwierają się nagle drzwi. Stojący w nich
lekarz ma smutną twarz.
Korytarzowy zgiełk przetacza się po
pokoju.
Od przeciągu firanki falują w oknie.
[Jak pan się czuje?] – słyszę tuż przy uchu
jego cichy głos.
Nie odpowiadam. Ogarnia mnie sen.
[Pana serce umiera, jak kwiat pozbawiony
korzeni] – dodaje, kładąc na stoliku
kilka rentgenowskich zdjęć.
Wychodzi.
Zamyka za sobą drzwi.
Kto mnie, zatem – trzyma za dłoń?
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (12)
Tak się czułem siedemnaście lat temu po pierwszej,
bardzo poważnej operacji serca. Drugi raz przed
siedmioma laty po jeszcze trudniejszej operacji głowy.
Marzenia o lepszym jutrze przeplatały się z obawą, że
za niedługo skończy się zabawa w życie. Dzisiaj pomimo
różnych problemów zdrowotnych dzięki miłości zabawa
ciągle jeszcze trwa. To ona sens życiu nadaje, to
dzięki niej ono rajem się staje.
Piękna, wzruszająca opowieść Włodzimierzu. Serdecznie
pozdrawiam :)
Ależ budujesz klimat...
Piękny wiersz, pozdrawiam
Wiersz podoba sie, na TAK:)
Pozdrawiam, Arsis.
Opowieść poetycka o... Jezusie?
"Aniele Boży , stróżu mój..."
Bardzo się podoba:)
Dołączam do tych czytelników, których tekst zatrzymał.
Czy w ósmym wersie nie powinno być "je" zamiast "go"
skoro mowa o niebie, a ono jest rodzaju nijakiego?
Miłego dnia.
Bardzo.
Piekny wiersz emocjonalny,pozdrawiam
niesamowita, bardzo poruszająca, docierająca do głębi
opowieść; jestem pod ogromnym wrażeniem
Bardzo emocjonalny przekaz a smutek saczy sie z kazdej
literki. Serdecznosci.