requiem for a...
a sędzia nawet nie założył togi
wyrok brzmiał: winna!
pochyliła głowę, gotową na stryczek
trumnę postawili na kamieniu
katafalk tylko dla zasłużonych
przybyli tłumnie i stanęli tyłem
grabarz przełknął ślinę
i pochował miłość
jej dusza zawisła między
piekłem i niebem niezdecydowana
dotąd znała tylko tę bezdenną czeluść
w oddali ktoś nucił
requiem for a love
Komentarze (9)
czy tak naprawdę można zabić miłosc....pokonać
ból...czy ...? to bardzo trudne...
Przykre, że jeśli kogoś spotka nieszczęście
przyjaciele też się odwrócą - ładne metafory. Bardzo
mądry przekaz z życia zapisany.
Najgorsza wina..zabić miłość, i zabić osobę, którą się
kocha..Nigdy bym sobie nie wybaczył..nie mógłbym zyć..
To taka dygresja na marginesie..ten kat
poruszył..Wiersz z dreszczem.. M.
Dobry tekst.Gratuluję. Pozdrawiam.
piękna, lekka wymowa wiersza o miłości i pragnieniach.
Brdzo ladny wiersz klim nprwde czuc pozdrawiam:)
niesłychany klimat jest w tym wierszu, ja go czuję w
swojej duszy...
miłość jest wieczna...nieśmiertelna...nie wolno jej
mówić reqiem...........ale wiersz wymowny, godny uwagi
Umarła miłość, czem zawiniła?
Nawet nie mogła sę bronić.
Ładnie napisane, pozdrawiam.