résumé
pokrywam się tobą trzymając westchnienia w
zanadrzu
bo tylko na tyle mnie stać
gdy zbyt dosłownie pochylasz się nade
mną
ocieram się o twoje ciało próbując
wykrzesać iskrę
ale powietrze gaśnie
gdy rozpalasz światło bym mogła przymknąć
oczy
wiem że nie uprawiasz mnie samotnej jak
kiedyś
a ja dbam o kubki smakowe
gdy wyciągasz z kieszeni lusterko
odpowiadam
że najkrótszą drogą łącząca dwa punkty jest
prosta
nie ważne jak odległa od tego co widzisz
Komentarze (10)
Och, Amnezjo, mistrzyni metafor:)
metaforyka i wykon - warte poświęcenia czasu i uwagi;
Mixitup, mądrze prawisz...
Karl, może peelka natrafi na Prometeusz :)
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że spojrzy głębiej, niż w
dekolt.Pozdrawiam
wykrzesać chociaż iskrę, a może
wtenczas buchnie płomień, który
będzie radością
Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się jestem na tak:)))
Witam Olu i dziękuję za słowo pod wierszem.
Witam. Bardzo ładnie opisałaś . Pozdrawiam.