RIPOSTA

Nie tylko Panu Bodkowi, wszystkim ptakolubom też.

Świetny wierszyk o ptakach, stworzony… moją ręką!
Nie będę głośno… pisał(?), bo ptaki się przelękną.
Ośmielam się umieścić, ripostę w internecie,
Przyczyną jest Pan Bodek, nie zaprotestuje przecież?

Pan Bodek nie dokończył (finis coronat opus),
więc postanawiam zrobić, tak zwany hokus-pokus.
Nie zdążył też wymienić, większości tej gawiedzi,
nie zdradził autor także, kto z kim lub obok siedzi.

Gałęzie od ciężaru, niemalże się łamały,
a ptaki po swojemu, ćwierkały lub gęgały.
Niektóre też złowrogo skrzeczały i krakały,
a szpaki te cwaniaki, inne naśladowały.

Były co na pół gwizdka, lub nawet szły na całość…
drapieżcom pokazując, nezwykłą teraz śmiałość.
Stukały też niektóre, w uschnięte drzew konary,
a z nocnych nawet lelek, nie puścił z dzioba... pary.

Jedna się też znalazła, co wszystkich okłamała,
i jaja podrzucając, tym razem nie kukała...
Kto za bałagan w lesie, rachunek będzie bulił?
Srisi-sirsi-sisisrsi, wyszeptał mysikrólik.

Gatunków ptaków zliczył gajowy, ćwierć tysiąca,
by wszystkie je wysłuchać potrzeba by... miesiąca.
Biegusy, brodźce, drozdy, jaskółki, kraski, kurki.
Mewy, perkozy, słonki... powoli idzie z górki.

Wielu dziś nie wymienię, bo limit już przekraczam,
więc tylko dla humoru, pożegnam… zaganiacza!
Nie wiem co uchwaliły, bo też mam w domu budzik,
teraz koniec z ptakami, oceny czekam… ludzi.

DoCent 1

autor

DoCent 1

Napisany: 2019-04-29 Dodano: 2019-04-29 17:48:56

Ten wiersz przeczytano 1398 razy

Oddanych głosów: 5

Rodzaj Rymowany Klimat Radosny Tematyka Przyroda

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie