Rób, jak chcesz
M.
Oto ona. Najpiękniejsza.
Z twarzą świeżo malowaną.
Zawsze zdąży przed dwunastą,
przed ostatnim dzwonem wrócić.
Gdy już wreszcie przy swym boku
ufnie zasnąć Ci pozwoli,
północ przebrzmi, prysną czary,
suknia zmieni się w łachmany
- nie tęsknij za mną.
autor
karczoch
Dodano: 2006-11-27 19:30:53
Ten wiersz przeczytano 559 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.