Rodzice
a noc gęsta i mroczna
w granat chmur ozdobiona
mrokiem ciężkim widnokrąg okrywa
deszcz odwieczny przyjaciel
mokrej szarej nostalgii
miarowymi kroplami uderza
w barze nocnych rozrywek
alkoholem pachnącym
nielojalni rodzice świętują
a ich dom i nie dom
patologią okryty
drżeniem ścian bezlitośnie skowycze
w kącie stare butelki
przyjaciółki rodziny
krzywym wzrokiem na siebie mrugają
a na ziemi pod kocem
ręce z sobą krzyżując
małe dziecko samotnie usypia

jolus


Komentarze (7)
Smutny ,ale prawdziwy,pozdrawiam
Wzbudza emocje, też mi ciarki przeszły po plecach.
Może zanim nastąpi koniec coś jeszcze zdąży zmienić
się na tym koszmarnym świecie.
Ciepło pozdrawiam.
Wstrząsający obrazek, ale niestety ze zgrozą trzeba
powiedzieć: samo życie. Umiejętnie to przedstawiłaś.
Pozdrawiam.
Ciarki przeszły, gdy czytałam, ten smutny do bólu
wiersz.
Dach nad głową, nie tworzy domu.
Smutny. Duży plus za podjęcie tematu.
Bardzo smutny obrazek, dobry wiersz.