Rodzima Wieliczka
Dzień jak obietnica
Dzień jak niespodzianka
Dzień niby tortowe ciastko
Zielona uliczek serpentyna
owija się wokół spojrzeń
aby w dół spłynąć miękką taśmą
Radość wespół ze smutkiem
chmurki trzymają za ręce
dachy lśnią niczym garnki olkuskie
i ja zdumiona spoglądam
na moje rodzime Miasto -
swoja w nim jestem czy obca?
Komentarze (8)
Dobre pytanie, ja czasami zadaję sobie równie podobne
pytanie...Ale kochamy swoje miasta, Ojczyznę i to się
liczy. Serdecznie pozdrawiam :)
Takie pytanie pada tym częściej im mniej pozostaje
wokół tych z którymi te życie dzieliliśmy. Pozdrawiam
z plusem:))
Tęskno-ładnie i tkliwie. Mnie się kojarzy z kopalnią
soli.:)
Piękny opis, choć ze wstydem przyznam, że w Wieliczce
nie byłam,
a chciałbym choćby zobaczyć słynną soli kopalnię,
pozdrawiam z dużym podobaniem dla pięknego obrazowania
:)
znam trochę Wieliczkę (zatrzymywaliśmy się tu często w
drodze do domu i z domu (Chorzów-Frysztak).
Urocze miasteczko i pięknie o nim piszesz.
W sercu zawsze są wspomnienia rodzinnych stron.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Podoba mi się. Także czasem zadaje sobie to pytanie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cenię lokalny patriotyzm.
Tu jest miłość do miasta.