Rodzinny dom
Ściany pochłoneły cichy płacz
poduszki nasiąkły gorzką łzą
strach błąka się po pokojach
gdzie terrorysta rodziny mieszka.
Swymi rządami niszczy dzieciństwo
odbiera szanse na szczęście
w sercach kiełkuje nienawiść
dlaczego zgotowałeś takie piekło?
Domagasz się ciągle szacunku
od nieudaczników i błaznów
siniakami okazujesz miłość
ty jesteś chorym ojcze sadystą.
Nie zdołałeś zniszczyć ciała
za to roztrzaskałeś słabą psychikę
do dziś wbijasz ostre igiełki
ale to ty straciłeś to co najcenniejsze.
Komentarze (61)
Poruszające w swoim tragizmie słowa. Ojciec tyran a
przecież powinien być ostoja jednym z najukochańszych
ludzi. Nawet nie ma on świadomości, że sam okradł się
z miłości jaka mogłyby mu dawać własne dzieci.
Smutkiem przenikający piękny wiersz. Pozdrawiam
serdecznie.