Romans myśli nad ranem
śpisz jeszcze słodko, moja kochana
przyglądam się twej brzoskwiniowej
twarzy
pogłaskać ustami twe piękne usta
od rana samego tak mi się marzy...
ciepłem i magią co tkwi w zakazach
zanurzyć i znużyć się i odejść spokojnie
czekam na chwilę, tę niemożliwą
wierzę w sny, wierzę tak..nieprzytomnie
splątać w jeden warkocz włosy nasze
długie
och, cóż to by była za cudna pieszczota!
piersi ugłaskać, wzrok w gwiazdy schować
otworzyć na ośdzierz rozkoszy wrota...
deszcze i dreszcze, ziemia i niebo
niech krąży energia z nas wysłana...
obudź się, wstawaj, właśnie na stole
twa ulubiona kawa podana!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.