Romek
Bohatera niniejszego wiersza nie należy utożsamiać z autorem:)
Halo! Ludziska! Oszaleję!
Od rana do wieczora, co dzień
Tędy chodzę, śmiałem się, śmieję
Nie to co wy, źli, sztywni jak pień.
Mietek, co ci znów nie pasuje
Co? co?! że Krycha kiedyś była
Ze mną? Do ciebie i tak nie pasuje
Tylko do mnie! Trochę przytyła
Ale i tak cudna kobita…
A co ja będę … chciała dzieci,
Głupka – to ma, teraz jest bita
A ja mam spokój, nie mam dzieci
Bo i po co mam tracić nerwy
Mleczko, kaszki, pieluchy, śmieci
I ta bieganina bez przerwy
Wyłącz światło, bo tam się świeci…
To nie dla mnie zabawa, oj nie!
Józek, ty jedyny wiedziałeś
Że twój kumpel ma problem, tonie
W szambie… ty jedyny mi pomagałeś
No, ale osioł dalej… picie
Ciągłe ćpanie, kobiety, karty
I ciągłe na krzywy ryj życie
jeden dzień, drugi, trzeci, czwarty
Aż mnie wywalili z roboty,
Mieszkam z Cyganami pod mostem,
I śpią ze mną bezdomne koty
Odtąd żyłem ja cudzym kosztem…
Mogę się dziś drzeć najgłośniej
I tak nikt mnie nie usłyszy
Robal przejechany – jednego mniej
Powrócił z powrotem do ciszy
Komentarze (8)
Dobry.
Pozdrawiam
Mocny! ;D
Podoba sie :)
Dobry i podoba mi się. Ten rwany przekaz, jak i język
idalnie pasuje do treści. Pozdrawiam, miłego :)
podoba mi się wiersz i tyle,
jeśli ktoś podałby rękę w tej chwili jestem pewna, że
ją odrzucisz, dlaczego??, tak się dzieje???,
Miłego dzionka
Nazywasz siebie robalem...dlaczego/?
Odtąd żyłem ja cudzym koszem… / kosztem?
Tak po prostu lekko o życiu :)
bardzo ciekawy wiersz :)))))