Rosnę nocą z natury sam.
Dla M.
Moje myśli są gęste jak las,
drzewa majaczą
mruczą niewyraźnie o cieniach i snach,
ostatnio znów pojawiła się mgła,
godziny jak pory roku,
ile tej nocy przybyło mi lat?
po północy obrósł mnie mech,
głęboki zielony,gotowy by kraść,
świadomy kory,patrząc na dłonie odczuwam
strach,
mam lęk niskości,
wije się jak korzenie duszy, przyciska do
dna,
spada deszcz igieł,
wypije do dna,
wiatr wieje w tej głuszy,
omija kamienie, lekko je kruszy,
serce mi tańczy jak maly strumyk,
lecz spływa z góry z natury jak łza,
pusto w tej puszczy,
malarka uwiecznia obraz, farbami nuci,
na moich prochach wyrasta kwiat.
Te same kolory , inny obraz.
Komentarze (6)
Niezwykła intuicja słów, rytm i melodia. Pozdrawiam.
niesamowicie piszesz
pozdrawiam
Bardzo poetycko wyrażona samotność...pozdrawiam z
podobaniem :)
podoba mi się to porównanie do czystej przyrody.
Ktoś sadzi na grobie kwiat.
To oznacza zwycięstwo, bo to oznacza,
że jest ktoś, kto o Tobie pamięta.
Podoba mi się wiersz.
wiersz bardzo piękny...ja spoglądam zawsze na życie i
śmierć uśmiechnięty ...a co mi tam i takk któregoś
dnia muszę odejść ..to czego mam się bać ...