Rowerem wszędzie się dojedzie
na wycieczkę rowerową
tylko ze mną się wybrałaś
trasa wcześniej ustalona
tym razem to Warmia cała
upał był jak na równiku
pedałować się nie dało
a przy tobie moja mała
krew się we mnie gotowała
a więc pierwszy etap krótki
nad jezioro plusk do wody
muszę przyznać świetnie pływasz
nie dało mi to ochłody
byłaś jak ta Świtezianka
gdy na brzegu się zjawiłaś
na brodawce wodna pianka
piwko mi się zamarzyło
ale siła przyciągania
naszych mokrych ciał sprawiła
że żar w ciszy tych szuwarów
jeszcze bardziej podsyciła
och rozkoszy ty kochana
tyle było całowania
soczystego i winnego
Warmia nas nie doczekała
dwa rowery nad jeziorem
namiot jak w studenckim czasie
powiedziałaś: ja wiedziałam
że tak będzie mój "głuptasie"
Komentarze (38)
I figlarna mowa ciała
tę wycieczkę zatrzymała,
ach namiętnośc, lato, rzeka
no a Warmia- ta poczeka.
Madison, dziękuję, przyjmuję:)
Wesołe, miłosne przygody:)
Żeby w końcówce uniknąć powtórzenia "że", dałabym:
powiedziałaś: ja wiedziałam,
że tak będzie, mój "głuptasie"
Pozdrawiam ciepło:)
Dzięki IGUS, ten szyk przyjmuję, ale rytm pedałowania
ustał i... ;)
Świetne klimaty letnie:)
Pozdrawiam.
superowa przejażdżka,
Miłego
Na rowerze można wszędzie, gdy ją wiozłem pytała co
potem będzie, pozdrawiam.
Krew sie we mnie gotowala/ taki szyk zdania czytam/ w
pierwszej strofie , ostatni wers - rytm wypada /
podoba mi sie zakonczenie takiej wycieczki rowerowej -
pikantna :-) buzka