Rozbite lustro
rozpada się wszystko
świat się na mnie wali.
przez rozbite lustro kolejne 7 lat
nieszczęścia
dookoła wszystko szare, pomieszane
czarny kot przebiegł mi drogę i już leżę
na chodniku...
wciąż wszystko na mnie wali się.
lustro spada,
tysiąc kawałków leci pod nogi.
słyszę tylko ludzi śmiech...
autor
dzieffczynka:)
Dodano: 2004-05-28 20:53:28
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.