Rozliczenie
Czas rozliczyć się z Tą miłością Niespełnioną Bo już nie mam siły Żeby dłużej podtrzymywać nadzieję
Kim Ty jesteś
Czy Dawidem pogromcą Filistynów
Co jak lew ze smoczej krtani
Mięsistą masę pazurem wyrwał
I teraz gwiazdy zwą jego imieniem
Nie...
Tyś nie zdobywcą
Nie wielkim wodzem
Kim Ty jesteś
Czy Dawidem przyjacielem Boga
Wielkim poetą Bibli
Co uwielbienie w rozkołysane hafty utkał
I teraz wszyscy te hafty niosą
Jak znicze ostoi w pyle świata
Nie...
Ty nie masz myśli lotnych
Jak pierwiosnki słońca
Zapowiadające nadzieję
Kim Ty jesteś
Czy Dawidem piłkarzem
Co codziennie przegląda się w lustrach
fleszy
Jak kura odziana w złoto
Zamknięta w złotej klatce
Która miesza przeszłość z przyszłością
W garze przyzwoitości
Nie...
Ty nie lgniesz do dziecinnego poklasku
Do robienia się pawiem
Który pojutrze wyrwie sobie pióra
Więc kim Ty jesteś
Skoro nie jesteś górą to może jeziorem
W wargach tarmosisz chłodne wyrazy
Jak ciemne dno masz oczy
Z zawiłych myśli ulepione
Jak podskakujące fale
Drgają Twe policzki
Gdy usta krzywisz w grymacie radosnym
A włosy masz jasne jak poblaski słońca
W spokojnej toni jeziora
Że można w nich ręce obie zanurzyć
I szukać Ciebie w nich można
Nie znaleźć
Czemu Cię kocham
Czemu akurat Ciebie
Gdyś Ty taki jeden jakich są miliony
Gdy tak samo mnie porzucisz
Deszcz popłynie mnie schłodzi
Umysł zamarznie
Serce rozgrzeje
Chcę skarcić siebie
Udręczyć cierpką prawdą
Wlać w gardło ocet na otrzeźwienie
Nie mogę
Bo gardło krwawi już z bólu
I trzeć palcami muszę pokrwawione wargi
Nie trzeźwieją
Kim Ty jesteś
Kim
Nie ważne
Dla mnie zawsze jesteś Dawid
Łzy jak sznur pereł
Rozbijają się o papier
Ja je pozbieram
Poukładam na półce
W długie różańce próśb
Niespełnionych
Dzięki Ci że jesteś Dawid
I zawsze mi Dawidem pozostaniesz
Moim jeziorem
Kocham Cię :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.