Rozmowa z Bogiem...
-Boże, gdzie ukryłeś Twój wielki dar
miłości,że nie wszyscy jej doświadczają?
-Ona chodzi po każdej ulicy, znajduje tylko
tych, którzy naprawdę jej szukają.
-Czemu, mój Panie, pozostawiasz zagubionych
żyjących w beznadziei, bez pomocy?
-O to się nie martw,wkrótce się odnajdą,
chociażby w ciemnościach zimnej nocy.
-Powiedz mi, Tyś wszechwiedzący, co z moimi
bliskim, którzy świat już opuścili?
-Oni ? Hmm...ostatniej nocy bardzo dobrze
ze mną się bawili...:-)
-Czyli wszyscy są przy Tobie, już na
zawsze, przez całe życie wieczne będą w
Niebie?
-A jak inaczej ! Nie czytałaś biblii?
przecież obiecałem was wszystkich w końcu
wziąć do Siebie !
-To co my tu, na ziemi, którzy jeszcze
żyjemy, robić mamy,żeby dostapić Twej
niebieskiej bramy ?
-Jak już powiedziałem, sprawiedliwość,
miłość i dobro, i nie grzeszyć, słuchać
wciąż Taty i Mamy...
-Czyli mamy żyć nadzieją ? Mamy wierzyć w
wieczne życie?
-Tak tak, ale nie pytaj mnie o tyle, muszę
isc już przecież...
-Dobrze ! Ale Panie Tyś tak mądry !
Powiedz, co się z nami stanie?
-Chciałoby się wiedzieź ! Phi...powiem,
kiedy czas nastanie ! Aha ! Weź
błogosławieństwo na pożegnanie !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.