Rozpacz
[*]
Gdy bliski ktoś odchodzi
A rozpacz łzy z oczu wiciska
Myśl jedna w głowie się rodzi
Kto w tą Wigilię mnie uściska?
Kto ze mną przy stole usiądzie?
Kto kolendę ze mną zaśpiewa?
Kto uśmiechem rozjaśni me życie?
Kto? Nikt. Bo Ciebie już nie ma.
Takich Świąt nie pragnę ja wcale.
Brakuje mi Ciebie na każdym kroku.
Ognia w mym sercu już nie rozpalę.
Pusto tak będzie każdego roku.
Czerwone z płaczu powieki unoszę.
Do Boga na niebie wznoszę swe modły.
Błagam Cię, Panie! Oddaj ją, proszę!
A On milczący, bezwzględny i podły.
Co zrobić teraz, kiedy nikt nie słucha?
Kiedy me wołanie w mgle się ulatnia.
Chciałbym, abyś szepnęła mi coś do ucha.
Dźwięk głosu Twego na zawsze niech
wzmacnia.
I dzień za dniem mija mi w żałobie.
A w głowie Twój uśmiech ciągle
wspominam.
I jedno pytanie rodzi się w głowie:
Jak długo bez Ciebie, kochanie
wytrzymam?
W gwoli wyjaśnienia: Napisałam ten wiersz, wczuwając się w rolę męża mojej cioci. Chciałam w ten sposób ukazać Jego rozpacz po stracie swojej żony.
Komentarze (2)
Odejście najbliższej osoby jest straszna dla
tych,którzy tu zostali.Ale wiara w Najwyższego daje
nam sił,by ufać,że odszedł do świata lepszego*...Wśród
nas jest wielu,którzy pożegnali się z niejedną bliską
osobą i dalej żyją,wierząc w dzień,w którym spotkają
się wszyscy razem.
po śmierci ukochanej osoby,członka rodziny często
zastanawiamy się jak będzie dalej.i taki właśnie jest
ten wiersz..to refleksja na temat śmierci i
przyszłości w jednym..pozdr+