Rozpadla sie
... mojemu mezowi... obecnie juz tylko exowi - nieznajomemu!
Czemu sie za mna nie wstawisz?
Dlaczego chodz raz
nie postapisz z wlasnej inicjatywy?
Dlaczego zawsze musi twoja matka,
postawic na swoim?
Przyzekales przeciez,
ze w dobrej i zlej godzinie
bedziesz mi oddany;
ze zawsze bedziemy razem
brnac przez niezgody losu;
ze zawsze bedziesz nasza
milosc wspieral.
Gdzie ta milosc?
Rozpadla, rozleciala sie chyba...
Byles taki "kochany",
Czemu nie jest tak dalej?!
Chcialam chociaz raz,
abysmy tyko we dwoje,
tak jak w prawdziwym malzenstwie,
oparli zyciu czola...
Ale ty wolisz uciec
pod matki skrzydla
i wziasc od niej forse...
Dlaczego NIE, chocby jeden raz,
wziasc los w rece swoje
i poprowadzic przez zycie!
17. Juli 2002
godz; 21.20.
... moze lepiej ze juz tak nie jest... ... za twoje przewinienia, odeszlam... ... otrzymales doba kare, rowniez i te Boska! Jak zes sobie poslal, tak sie teraz wyspij!
Komentarze (2)
Nadopiekuńczość i zniewolenie przez matki doprowadza
do takiego stanu rzeczy, sama znam takie przypadki ,
dobrze opisałaś to słowami wiersza.
Pięknie opisałaś rozpad małżeństwa, kiedy Mamuśki nie
potrafią sie pogodzić z faktem, że dzieci już dorosły
i powinny założyć swoje gniazda. Szkoda tylko
zmarnowanych lat...