Rozpałka
Dopadł wrzesień lasu, plącze sie w
dąbrowach,
deszczem puka w gniazda, mchy i sosny
zmoczył
(do pajęczej nitki).Gęś chmurą
grzechocze
układając klucze, wiatr wieści pochował
w jaworowym szumie, klon rumieńcem
spłonął.
Zapadły w sen łąki, dotąd całe w
ziołach,
zmrok na pomoc wichry zachodnie zawołal,
opasłe stodoły zapachniały słomą.
A październik muśnie szronem oziminę,
zadrżą z zimna kolce wypasionych
głogów...
W cieplutkie ramiona skryję sie przed
chłodem,
bo zima (jak wszystko) w końcu też
przeminie...
Rozpal w sercu ogień póki iskra tli się.
Ogrzeje nas choćby mróz najcięższy
przyszedł.
Komentarze (49)
"zanim w popiół sie zmienie chce być wielkim
płomieniem " pozdrawiam
Jak zwykle cudnie.Uczta duchowa.
Wszystko- przestawiły Ci się literki.Miłego dnia
Stello.
/Rozpal w sercu ogień póki iskra tli się.
Ogrzeje nas choćby mróz najcięższy przyszedł./
świetne,
Miłego
Lekko i przyjemnie. Jak zwykle zresztą. Pozdrawiam.:)