rozrywanego słonymi pocałunkami
na pniu drzewa
rozrywanego słonymi pocałunkami morza
siada szaroskrzydły
gdy idę plażą zostawiam ślady
które zabiera morze...
nie umiem wrócić...
na pniu drzewa
między oddechami fal
słonoskrzydły
składa porozrywane rozstajami dróg życie
Komentarze (10)
*wydaje
Cykl o szaroskrzydłym jest przepiękny :-)
Wudaje mi się że mamy podobną wrażliwość :-)
Kłania się Szara Mgła :-)
Oryginalnie, ciekawie, podoba mi się:)
Ładnie.
Czasem trzeba pobłądzić, żeby w końcu pójść tą
właściwą drogą...
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj.
Czasem potrzebujemy, odosobnienia, ciszy ,spokoju,
takiego sam na sam, by poukładać swoje życie,
odpocząć od zgiełku.
Podoba się wiersz, jego przekaz i klimat.
Pozdrawiam.:)
Poezyjnie i oryginalnie ujęty stan ducha wobec
samotności.
Udanej niedzieli.
Szukamy, błądzimy. Czy zostawimy ślady?
Słone pocałunki morza i samotność. Mimo to piękny
wiersz.
Pozdrawiam ciepło :)
Zacierane ślady- może choć wiersze zostaną?
Zasmuciłeś... ale jest zawsze nadzieja na poskładanie
okruchów życia w całość. Oby
Pozdrawiam