rozstania
w oczach widziałam tęsknotę córek
była obecna w ich esemesach
bo moje ślady znikały z domu
i wielką wyrwę czyniły w sercach
siły odeszły - nasze rozmowy
stały się przez to boleśnie skąpe
człowiek w chorobie sam zanurzony
źle gdy godziny dzieli samotnie
radość przygasła przyszły terminy
i spakowały walizki - w drogę
tęsknota dusi w domowej ciszy
czekam powrotów, stojąc na progu
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2017-03-20 10:30:43
Ten wiersz przeczytano 1163 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Celinko jakżeż Cie rozumiem...u mnie podobnie,z
pełnego domu została mi za towarzyszkę cisza.nie mogę
się przyzwyczaić. świetnie to przedstawiłaś w wierszu
- życzę zdrowia.
Coś nie wyszło, ale przecież,
wciąż człek żyje na tym świecie!
Pozdrawiam!
to jest konieczne wręcz, żeby był taki ktoś obok.
Zupełnie inaczej znosi się cierpienie gdy ktoś trzyma
za rękę...
Pozdrawiam Was serdecznie. Ostatnio oglądałam program
na temat chorób rzadkich i tam usłyszałam te
słowa;"człowiek w chorobie jest sam, ale nie może być
samotny". W wierszu nawiązałam do nich, bo chory musi
sam zmierzać się z urokami choroby ale dobrze jeśli
ktoś jest obok i czasem poda rękę.
Sugestywnie.
Pozdrawiam:)
Dzięki Krzemanko za sugestię, nie podobał mi się ten
wers ale nie umiałam wybrnąć :)
Wzruszająco.Pozdrawiam!
Pozwolę sobie za Anną.
Pozdrawiam :)
dzieci, które opuściły rodzinny dom - syndrom
opuszczonego gniazda. znak czasów, naszej nowej
rzeczywistości.
i jeszcze przychodzi choroba, a
bliscy - daleko. koszmary przeżywane w samotności.
smutne.
życzę samych powrotów, żadnych rozstań.
i oczywiście zdrowia.
Witaj Celinko. Ten wers powiedzial wszystko: 'bo moje
ślady znikały z domu
i wielką wyrwę czyniły w sercach' Wlasnie tak sie
dzieje kiedy zmagamy sie z choroba, rozmowy staja sie
bolesne, skrotowe, wszystko byle nie o tym a potem
schodza na tzw bezpieczne tematy, chociaz te zastepcze
tematy to tylko nieudolna przykrywka... osoba chora
nie chce obarczac swoim cierpieniem, a przyjaciele i
rodzina nie chca aby wywolac smutek... i juz nie jest
tak jak wczesniej...czas pobytu w szpitalu i powroty
do domu kiedy nie mozemy, nie jestesmy w stanie
krzatac sie jak dawniej czynia wyrwy w sercach...
utozsamiam sie z ta mysla.... ale i to minie i znow
bedziemy jak dawniej...podczas chorby, tutaj sie
zgodze w stu procentach, nie jest dobrze kroczyc
samemu, ale czesto wlasnie ukrywamy to co nas gnebi,
czego sie obawiamy aby nie obarczac, aby nie martwic
blskich. Celinko oprocz zdrowia zycze radosnych
powrotow tak peelki jak i Twoich a kolejne rozstania
niech beda tylko takie zwiazane z wakacjami... Moc
serdecznosci.
Czytelny przekaz:( Co sądzisz o zamianie wersu
"były boleśnie oszczędne skąpe" na np
"stały się przez to boleśnie skąpe"?
Mz "oszczędne" i "skąpe" to prawie synonimy, a przy
okazji znika "były". Miłego dnia:)
Wzruszająco, pięknie.
Zdrowia, sił i dobrego dnia życzę.
Serdeczności Celino:)
Piękne..
Piękne..
Choroba uwidacznia uczucia i tęsknotę...powróci spokuj
i uśmiech...pozdrawiam serdecznie