Rozstanie
Wzdychamy, szeptami zniewoleni
W ciszy oddechów, samotnych tchnień.
Gdzie dotyk snuje nić światłocienia
Gdzie ciemność niesie spokojny sen.
Bo gdy nas razem tutaj zabraknie
Splecionych myśli, wspomnień z przed lat
Zniknie, upadnie, w pył się zamieni
Echo nas samych... i moja łza
Nienasyceni swą obecnością
Czułością zmysłów, ich surowością
świt przeklinamy, chwilę próbując
zamknąć w wieczności, pozostać sobą.
Nieposkromieni w wiecznym doznań głodzie
Ronimy łzy niewinne i czyste
W trybach maszyny gorączki i lodu
Blask naszych spojrzeń,rozstanie...
...już bliskie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.