Rozsypane marzenia
Rozsypane marzenia
Przez grę słów
I znów...
Te same dylematy.
Rozsypane marzenia
Twoje... spojrzenia
I grad pocałunków
Chłodnych niczym lód.
Rozsypane marzenia
Me i pewnie Twe...
Są co prawda ciche,
Ale nastręczają...
Rozsypane marzenia
I nie domówienia
Są czasem niczym
Pachnące pustką chwile.
Rozsypane marzenia
Poprzez potęgę Miłości
Do kogoś zupełnie innego
I przez to nocą jęczę.
Rozsypane marzenia
Są przypadłością
Wartości niedoskonałości
I strzępkiem nerwów.
Rozsypane marzenia
W nieśmiertelności
Dotykają zarówno mnie
Jak i Ciebie... ma posągowa muzo.
Rozsypane marzenia
Już pewnie się nie pozbierają
W jednolitą całość
I dlatego nie warto czekać.
Rozsypane marzenia
W słowach nagłych i nie przemyślanych
Są cierpieniem
W mej duszy i w mym sercu.
Rozsypane marzenia
Różne apetyty wytwarza
Czasem nawet nie moc
Do dalszej konsumpcji!!!
Rozsypane marzenia
Są między Tobą... a mną
A naszą nierealną Miłością,
Która w sercu jest li tylko tęsknotą!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.