rozterki pasibrzucha

Fajnie i dziękuję za uśmiech:)pozdrawiam cieplutko:)

Ciężki jest los łasucha... Czasem są to fast foody, a
czasem słodycze...
Od wczoraj jestem na diecie :))
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za uśmiech :)

Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Czasami trudno jest sobie odmówić:)
Pozdrawiam:)
Marek

:))) ubawiłaś mnie

lecz i niestety przeznaczeniem każdego łasuch jest
dochowanie własnego brzucha

Moje sugestie:
- po zapiekance,lekka maślanka

-i znów pulpecik, by nie czuć głodu
a brzuchol rośnie w bezmiar do przodu

i tak już urósł, niby znienacka,
wnet niedowidzi ‘na musztrze Wacka”
a Wacek, ważny organ dla życia
więc trzeba zważać na stan przytycia

...dobrej nocy życzę:))

:)))) oj dobrze prawisz dziewczyno, a tym, ktorzy już
mają te swoje 'dupencje' też przyda się trochę umiaru,
bo jak wiadomo, przy takim sposobie odżywiania, brak
widoku siusiaka może być najmniejszym problemem... a
nuż serduszko odmówi i nie zagra w rytmie cza cza.
Moc serdeczności.

Szkoda, że w tej kolejności pasibrzuch gustuje.Pewnie
on miłości już nie zakosztuje.
Pozdrawiam z uśmiechem:)

a ja przepraszam wszystkie dziewczyny i panie za
słowo, które dla młodych jest dziś ich
synonimem...słowo to jednak dodało trochę pieprzu

:)) Dla zdobycia dupencji, warto jadło poświęcić.
Dzieki za uśmiech na dobranoc:)

Na wesoło to przedstawione, mnie pewne wspomnienia
wróciły, pozdrawiam serdecznie;)

super ja też jestem łasuchem i kocham jeść łazanki ...