W rozwrześnieniu
Słońce nad horyzont
pnie się, jeszcze chwila,
siądzie na gałęziach
nastroszonych świerków.
Niebo różowieje
niczym bugenwilla.
Wiatr, drapieżny nocą,
najwyraźniej zmiękł już
i przez okno wchodzi.
Wtula się w firankę,
jak bezdomna kotka.
Świt rumieńców nabrał.
Coraz więcej ciepła
w tobie, we mnie. Rankiem,
miast jesiennych chłodów,
gorąca Calabria.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2019-09-23 16:01:56
Ten wiersz przeczytano 4238 razy
Oddanych głosów: 107
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (104)
Pięknie :)
śliczności
:)
Dziękuję :)
Pięknie. Pozdrawiam :)
Dziękuję, Sari :)
Zosiaku śliczności wersy :-) pozdrawiam
Mgiełko, Chacharku, dziękuję Wam.
Ciepło bajkowo tuli każde tu słowo
Piękna miłość w jesiennym klimacie. Pozdrawiam :)
Dziękuję :)
Świetne, ciepłe, pisane z wołania, a nie na
zawołanie:)
Dziękuję Wam.
Miło było.
Serdecznie
Pięknie.