Rtęć
Mogę złamać się wpół
Cały zmienić się w czas
Potem wskoczyć na stół
Sięgnąć po którąś z gwiazd.
Żeby żyło się lżej
Do mnie nie mów już nic
Tylko ciągle się śmiej
I uśmiechy swe ćwicz
Dobre słowa jak pieśń
W uszach szumi i gra
Do mnie teraz je nieś
Bo muzyka to ja
Dobre słowa to ty
Innych nie znam już nut
Niebo zbyt ostro lśni
Cały świat mam u stóp
Życie płynie jak sen
Sen jest lżejszy niż śmierć
Wciąż potrzebna jak tlen
Miłość choćby jej ćwierć
Jak potężny to stan
Ty się w głowie mi kręć
Nie chcę dłużej być sam
Bo samotność to rtęć .
Gregorek,16.9.21
Komentarze (11)
Dobre rymy, rytm super. :)
Prawdziwe podsumowanie samotnosci.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo fajny.
Jak zwykle pięknie płynnie i z
melancholią...pozdrawiam.
Dobry wiersz, jak zwykle tutaj,
a samotność może być okrutna i kojarzyć się z rtęcią.
Pozdrawiam.
Chyba nikt nie lubi być samotny...
Wiersz piękny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Rymy męskie,ale tematyka mieszana.
Fajnie!
prawda, samotność truje życie.
Można cały świat mieć u stóp, a pomimo tego nie być
szczęśliwym, bo brakuje najważniejszego składnika
życia.
Z podobaniem przeczytałem.
Super.
A rtęć jest toksyczna...
Pozdrawiam
świetnie napisany i z mądrym przesłaniem:)
Bardzo rytmicznie (dzięki męskim rymom) płynie wiersz
do ciekawego porównania w finale. Miłego dnia
returnie:)