Ruda Kaśka
To było dawno temu,
jakieś ze trzy lata.
Ruda Kaśka samotnie
zleciała z trzepaka.
Nikt się nawet nie
przejął, nie otarł
łez z policzka,
ruda Kaśka z przeciwka,
spadła z hukiem na pyska.
Poszła potem do domu,
a tam zamiast "całuska",
zastała pijanych popaprańców,
leżących na łóżkach.
autor
Agnieszka1
Dodano: 2009-03-04 21:26:48
Ten wiersz przeczytano 1025 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
dobry temat, świetnie to opisałaś, udało Ci się!
Dom patologiczny nie jest bezpieczny.
i jak tu czysta karta nie zostanie zabazgrana?
brutalne jak sam upadek na twarz , tym bardziej pysk
Każdy chyba miał choć raz w życiu podobną sytuację ;)