Rusałka I
Usiadł na mym palcu jakby od niechcenia
Złożył rdzawe skrzydła zaczął spacerować
Wiatr powiewał wolno od strony
strumienia
Nie mogłem wydobyć z siebie ani słowa
Chodził tak przez chwilę potem znów
przystanął
W słonecznych promieniach zdawał się być
czarny
Byliśmy tam razem prosty człek i anioł
A dzień chociaż ciepły był duszny i
parny
Ludziom przeznaczone co przed drozdem
skryte
On inaczej patrzy na króla przestworzy
Nie pojmiesz dlaczego tak proste
stworzenie
Jednemu dziełem sztuki innym prozą życia
Odleciał w przestworza patrzyłem nań
krótko
A potem zwróciłem twarz ku lebiodzie
Posadzę ją sobie we własnym ogródku
Doda kropli blasku kwiecistej przygodzie
Druga wersja ukaże się wkrótce :)
Komentarze (47)
Arameno, dziękuję :)
Powiem tak magiczny:))
Witam was po dłuższej przerwie... :)
Sotku, dziękuję, miło mi bardzo :)
Eremi, ciąg dalszy (już dziś!) nastąpi. :)
Olu, to bardzo miłe, ale... ciągłe życie w sferze
marzeń ma też ciemne strony... Miło mi bardzo :)
"Kiełek" już jest. :)
Zmysłowo rozbudzasz wyobraźnię. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
Przeniosłam się na moment na łono natury... ach, cicho
nie przeszkadzajcie, podglądam motyle...
jeszcze letni, ciepły klimat w wierszu....:)
I muszę Tobie powiedzieć, że bardzo mnie urzekła Twoja
opowieść może, że jestem też tak jak i Ty z rodzaju
marzycieli? Ten rodzaj ludzi potrafi ujrzeć to, co
inni nawet nie zauważą…
A ja, jak zauważę Twój następny wiersz to przeczytam
go…
Odnośnie mojego wiersza to został on napisany jak data
wskazuje wiec opowiada o tegorocznym lecie;)
Pozdrawiam serdecznie i tak ja mówiłam czekam na
dalszy wiersz;)
Witam miłych czytelników! :)
Tulipanie, no niestety, żyją tylko parę miesięcy
(cytrynki żyją koło roku). Pikne zwierzaki, nie ma co.
A jak jeszcze taki pochodzi po Twoim palcu, mmm...
czysta przyjemność. Pozdrawiam :)
Cecylio, jutro znów zniknę na jakiś czas; ale zajrzę,
jak wrócę; czasem milej jest zajrzeć do kogoś niż do
siebie; pozdrawiam :)
Julko, dziękuję bardzo :) Punkt widzenia.. itd. :)
Mamo Córo, nie wiem, raczej nie myślę, tylko obserwuję
i tworzę; lubię pisać o drobiazgach; cieszy mnie, że
się spodobał :)
Roxi, nie szkodzi; ciekawe, że niektóre ćmy są
motylami dziennymi... :)
Zefirze, dziękuję :)
Andreasie, miło mi; cała przyjemność po mojej stronie
:)
Kazapie, miło mi :)
szkoda,ze ich piekno tak szybko przemija
a sa tak cudne :)
pozdrawiam :)
Piękny wiersz. Oczy nasze będą tęsknić do rusałek i
ich lekkości.
Dziękuję,że zaglądasz do mnie. Cieplutko pozdrawiam.
Co drozdowi służy jako pokarm ciała, człowiekowi jest
pokarmem duszy - to jest piękne.
Po przeczytaniu tak mi się przypomniało z wiersza dla
dzieci Wandy Chotomskiej:
"Jednemu panu ze skwerku
motyl siadł na gazecie.
A pan powiedział ponuro:
- I po co to komu na świecie?
(...)
A dwaj poeci, patrząc,
jak motyl skrzydła rozchyla,
bardzo cichutkim szeptem
szepnęli do motyla:
- Gdyby nie było motyli,
my byśmy je wymyślili. (...)"
chyba byłeś jednym z nich :)
Ignorantka ze mnie, przecież to motyl ale ja tak lubię
ptaki i ćmy bo lubią światło jak ja:)))
ladnie namalowany obrazek pastycznie pozdrawiam
Ładnie,podobało mi się.Pozdrawiam.