Rutyna
tabletka nasenna
zapijana szampanem
odbija się zgagą
stłamszonej osobowości
judaszowy pocałunek
codziennym rytuałem
odkaża goryczą małej czarnej
poranny tytoniowy oddech
płacząca wierzba
pochyla zmęczone ramiona
dźwigające ciężar jemioły
rozrywającej zimowe łachmany
"odczepajta" się wreszcie od tej "płaczącej wierzby i jej jemioły" :D tak miało być i zostanie ;) Ale ilu botaników się znalazło :) nawet encyklopedie poszły w ruch...SUPER i dzięki
Komentarze (23)
No tak, idzie wiosna, wszystko po malutku zaczyna
wznosić ramiona do słońca i tak od wiek- wieków.
znakomicie, interesująco ujęty obraz męczącej i
zniechęcającej rutyny. wiersz wyrazisty, czytając
czuję jakbym była wewnątrz tego wszystkiego.
jamCito jemioła nie rośnie na każdej wierzbie, to
półpasożyt, który wciśnie się tam gdzie mu się podoba
- na olszę, brzozę, wierzbę i kilka innych rodzajów,
więc ciesz się, bo Twoja wierzba jest po prostu zdrowa
;) Pozdrawiam ;)
- ciekawe porównania................chociaż ; nie wiem
na jakiej wierzbie rośnie jemioła - mam płaczącą i nie
rośnie na niej...
smutna ta rutyna... wiersz
przemawiający...pozdrawiam...
rutyna jest niekiedy potrzebna ,ale często zabiera
spontaniczność ,pogłębia samotność...
To moje klimaty - gratuluję.Pozdrawiam
Bardzo sugestywny obraz.Moim zdaniem psują go
'ociężałe ramiona'. Nie użyłabym tego określenia w
stosunku do ramion, zwłaszcza że w następnym wersie
używasz słowa 'ciężar'. Pozdrawiam serdecznie.
Nic gorszego niż popaść w rutynę. Ładny wiersz.