Rutyny
Szarość dnia przybija mnie coraz
bardziej.
Dzień jak co dzień,
te same pytania, których odpowiedzią,
ciagle jest znak zapytania.
Stan wolny od zakochania,
bez pracy i edukacji.
Chyba lepiej żyło się w niewoli miłości bez
wzajemności.
Poddać się ideii,
żyjąc z nadzieją i przekonaniem że i tak
się nie spełni.
Teraz dużo wolnego czasu,
możliwości by go wypełnić.
Lecz się nie chce.
Ciągle leże i do sufitu szepce.
To już chyba zaczyna mi szkodzić.
-Nie wiem, określą to specjaliści,
dlatego piszę choć nie chcę.
Komentarze (1)
ciekawy wiersz i słowa...stan wolny od
zakochania...nieprawda...nie manic gorszego niż kochać
bez wzajemności...to jest życie w kłamstwie...a to nie
jest dobre...