Rysiu
Coraz bardziej markotnieje,
Blask zatraca z błyskiem swoim,
Jedna dusza wciąż dogląda
I się bardzo niepokoi!
Duszą taką właśnie jestem,
Chodzę zatem koło Rysia-
Tutaj zerknę, tu pomyślę:
Jak uzdrowić go już dzisiaj?
Może tak z nim pogawędzić?
Opowiedzieć dowcip jakiś?
Albo zbliżyć go do Słońca
Lub pozwolić mu się napić?
Rysiu ciągle nie jest w formie
-może właśnie przez fakt owy,
Że jest zima-w sen zapada.
(Rysiu to kwiat doniczkowy)
A właśnie: Bejowicze, wiecie może, co dolega mojemu Rysiowi (skrzydłokwiat)? Brązowieją mu końce liści...
Komentarze (4)
Fajny wierszyk:) Troska o kwiaty to dobry przekaz.
Ps. W trzeciej zwrotce wystarczy tylko pytajnik w
ostatnim wersie, już z treści wynika, że to pytania,
pozostałe zamienić na przecinki i małe litery.
Wygładzi to płynność czytania, to tylko propozycja:)
Podaję link odnośnie tych plam, może coś pomoże
http://www.imponline.pl/FactsAndTips/HomeDeco/Peace-li
ly.aspx
Fajny:)+
Dawno nikt mnie tak nie zaskoczył!!!! Kwiat(!?)
SUPERRRR!!!
ale fajny wiersz :-) niestety nie znam się na kwiatch,
mam nadzieję, że Rysio wyzdrowieje :-)