rytualny głos bębenków
kot
nim zaskowyczą bramy miast
obrasta w fiolet
czegoś takiego nie ma
są puste ramy
wszędobylska nagość
melancholia
i trujący dotyk ust
człowiek obrasta
w niemoc
o dłoniach zimnych
i oczach
z twardego kamienia
Komentarze (12)
bardzo, bardzo...
i nie taki znowu obojętny...
Niezwykły wiersz. Wciąga bez reszty. Pozdrawiam.
Marku! Świetna poezję tworzysz!
:)
nietuzinkowy wiersz pozdrawiam
Oryginalny, ciekawy, prawdziwy.
Pozdrawiam
ja też przytaknę volvesowi, pozdrawiam cieplutko
Jak zawsze oryginalne metafory i wyjątkowość. Czy
klimat obojętny, czy może trochę zimny?
Pozdrawiam
Wiersz jest wołaniem o ciepło ludzkich rąk. Ciekawy
przekaz. Pozdrawiam
Twoja poezja jest bardzo nieszablonowa, zaskakująca.
Duża wyobraźnia, świadome pisanie.
Pozdrawiam Marku :)
Przytaknę wolvesowi
Bycie romantycznym staje się nie modne, śmieszne a tak
jak napisałeś obojętność i pięść próbują rządzić
światem na szczęście nie brakuje też ludzi dobrej
woli...pozdrawiam:)
Ludzie stają się nieczuli, znieczulica dopada cały
świat