Rzepin
Martwe miasto tonie we łzach.
Już kolejny tydzień trwa ulewa.
Patrząc na świat przez okno
widzę tylko jak ludzie mokną.
Odchodzące w niepamięć miasto,
gdzie wszelkie nadzieje gasną.
To tu smak codzienności,
a na obrzeżach słodkiej błogości.
Wszyscy tu pozostawiamy wspomnienia,
zwłaszcza, gdy szukamy zapomnienia.
Jest takie zwyczajne, szare, brudne,
jednak wolę je, niż inne, schludne.
Wiocha, dziura, mówią różnie,
ale ja tu żyję i tu chcę umrzeć.
Rzepin - moja mała ojczyzna
Komentarze (6)
Mała Ojczyzna
i tu przyznam,
że zawsze bliska sercu.
Zaciekawił mnie tytuł wiersza
a potem jego treść. Pozdrawiam
Ciekawe o ojczyźnie, pozdrawiam :)
Pięknie, zauroczył:)
To prawda w czasie deszczu wszystko szarzeje jeszcze
wiecej,ale pomio to nie traci uroku.
Pozdrawiam i miłej środy życzę.
Nigdy nie próbuj chronić się przed deszczem idąc
blisko budynku. Zawsze oberwiesz największymi
kroplami, które spadają z dachu.Pozdrawiam
ciekawy wiersz pozdrawiam