RZYM .08.04.2005.( pogrzeb JP II)
Chciałabym
patrząc na ogromne tłumy
wierzyć
że to jest zaczątek nowego
że oprócz hołdu, łez i zadumy
na zawsze otworzył
On serce każdego.
Jak Anioł Pokoju
pośrodku Pielgrzymów
z nadzieją niesioną światu
( lecz wciąż nam łatwiej pojechać do
Rzymu
niźli przebaczyć bratu!)
.. a oni wyjadą
z Piotrowego Placu
na horyzontu kresy
do swoich ziemskich wrócą pałaców
zamknąć żałobą przerwane biznesy.
.. zaczną od nowa, układy mierzyć..
dzieci mordować w łonach..
znowu wysyłać na śmierć żołnierzy
i bić się, na stadionach..
Zatem się boję!
Boję się Panie
że wkrótce zapomni Go świat
a to całe Jego przesłanie
będzie jak kartki, czytane przez wiatr..
Komentarze (4)
Dobra, życiowa refleksja.
Wzruszająco...piękny wiersz...pozdrawiam Aniu :)
Aniu, 10 lat te,u, a jak przejmująco...
Na Dni Papieskue też poświęciłam temu Wielkie,u
Człowiekowi wiersz...byłam na mszy Millenijnej w
Rzymie w 2000r.....pozdrawiam serdecznie
bez wiary człowiek ubożeje