Sami
Samodzielni być chcemy, biec sami
nie w alejkach, lecz tak, po ulicy.
Chociaż bywa, że się przewracamy
- brudne spodnie i mama nakrzyczy.
Nie dał rączki i uciekł braciszek.
Nie zdążyłam, bo bucik spadł z nóżki.
Zawołałam, a on nie usłyszał.
Gdzieś się schował za krzaczkiem, przy
dróżce.
Szukam, wołam i chce mi się płakać,
i poskarżę się mamie, na pewno.
Niech no tylko dziś dogonię brata!
Oj! na spacer nie pójdzie już ze mną.
podpatrzone
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2016-03-22 19:50:59
Ten wiersz przeczytano 2532 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
dziewczynki zawsze są grzeczniejsze
ale kochać braciszka, urwisa trzeba.
Pozdrawiam serdecznie