***Samobójczyni***
Jakaś sylwetka na dachu
Patrz
Na skraju stoi
Że też się nie boi
Nic sobie nie robi ze strachu
Podnosi w górę twarz
Do przodu wystawia nogę
Zobacz
Cała się przechyliła
Równowagę straciła
Narastającą słychać trwogę
I dziecka płacz
Długie to spadanie
Trach
A nie to tylko ona
Jeszcze leży rozpłaszczona
Zaraz wstanie
I z powrotem ruszy na dach.
Żegnam się z Bejem tym wierszem. Miło było. I mnie, i mam nadzieję, że Wam również. Dziękuję za głosy, za komentarze. Za wszystko.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.